31
Biblioteka Państwa Frihedland / Odp: Wikingowie, uzbrojenie i taktyka
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Sigvat dnia Lipiec 04, 2018, 15:24:25 »Tarcze wikingów
Tarcza była dosyć powszechnie używaną przez wikingów ochroną. Spełniając o wiele więcej funkcji niż by się mogło wydawać na pierwszy rzut oka, była niezbędnym elementem wyposażenia każdego wojownika. Tarcza chroniła nie tylko przed bezpośrednim uderzeniem broni przeciwnika, ale także przed strzałami łuczników. Pozwalał na stworzenie jednolitego muru utrudniając przeciwnikowi złamanie szeregu. W końcu to dzięki niej tworzono kliny w celu "wbicia" się w szeregi przeciwnika. Jednym słowem była niezbędnym elementem obronno - taktycznym.
Okrągłe tarcze wikingów były robione ze zbitych desek. Były zazwyczaj cienkie, choć musze przyznać, że nie udało mi się znaleźć dokładnej informacji na temat ich grubości. Desek takich było około 10, a łączono je za pomocą metalowego ściągacza. Czasem takich ściągaczy było więcej. Środkowy z pośród ściągaczy w połowie swojej długości przechodził dokładnie przez środek tarczy stanowiąc rączkę. Oczywiście był on zaokrąglony, żeby dało się go złapać. Ponadto potrzebny był otwór na palce. W tym celu w samym centrum tarczy znajdował się okrągły otwór. Jako zabezpieczenie dłoni w otworze przed ciosem, otwór ukryty był za metalowym umbem. Była to półkula wykonana z blachy o grubości od 2 do 3,5 mm., przymocowana w centralnym punkcie tarczy. Rant tarczy obity był skórą lub metalem, co zapobiegało "przecinaniu" tarczy wzdłuż desek. Jako, że tarczę podczas bitwy noszono nie tylko w dłoni, ale czasem również na plecach, była ona niekiedy zaopatrzona w skórzany rzemień przymocowany po obu końcach średnicy tarczy, lub jej promienia.
Tarcze miały od 60 do 110 cm. średnicy, choć te powyżej 80 są najczęściej spotykane. Istnieje hipoteza, że tarcze były jednorazowe, robione z zamysłem do wykorzystania tylko w jednej bitwie. Wydaje się to mało prawdopodobne, ze względu na wysokie koszty (umbo i ściągacze) i brak czasu na taką "zabawę" podczas wyprawy.
Tarcz najczęściej nie malowano, choć nie jest to regułą. Najpopularniejszy z pośród kolorów spotykanych na tarczach jest czerwony, a następnie żółty i czarny, oraz niebieski, zielony, biały i brązowy. Tarcze bardzo często kojarzone są z drakkarami. Umieszczano je wzdłuż burty, jak to widnieje na wielu rysunkach, ale tylko w centralnej części, gdzie siedzieli wioślarze. Czasem również, zapewne dla dodatkowej ochrony sternika, umieszczano tarcze na rufie okrętu.
Tarcza była dosyć powszechnie używaną przez wikingów ochroną. Spełniając o wiele więcej funkcji niż by się mogło wydawać na pierwszy rzut oka, była niezbędnym elementem wyposażenia każdego wojownika. Tarcza chroniła nie tylko przed bezpośrednim uderzeniem broni przeciwnika, ale także przed strzałami łuczników. Pozwalał na stworzenie jednolitego muru utrudniając przeciwnikowi złamanie szeregu. W końcu to dzięki niej tworzono kliny w celu "wbicia" się w szeregi przeciwnika. Jednym słowem była niezbędnym elementem obronno - taktycznym.
Okrągłe tarcze wikingów były robione ze zbitych desek. Były zazwyczaj cienkie, choć musze przyznać, że nie udało mi się znaleźć dokładnej informacji na temat ich grubości. Desek takich było około 10, a łączono je za pomocą metalowego ściągacza. Czasem takich ściągaczy było więcej. Środkowy z pośród ściągaczy w połowie swojej długości przechodził dokładnie przez środek tarczy stanowiąc rączkę. Oczywiście był on zaokrąglony, żeby dało się go złapać. Ponadto potrzebny był otwór na palce. W tym celu w samym centrum tarczy znajdował się okrągły otwór. Jako zabezpieczenie dłoni w otworze przed ciosem, otwór ukryty był za metalowym umbem. Była to półkula wykonana z blachy o grubości od 2 do 3,5 mm., przymocowana w centralnym punkcie tarczy. Rant tarczy obity był skórą lub metalem, co zapobiegało "przecinaniu" tarczy wzdłuż desek. Jako, że tarczę podczas bitwy noszono nie tylko w dłoni, ale czasem również na plecach, była ona niekiedy zaopatrzona w skórzany rzemień przymocowany po obu końcach średnicy tarczy, lub jej promienia.
Tarcze miały od 60 do 110 cm. średnicy, choć te powyżej 80 są najczęściej spotykane. Istnieje hipoteza, że tarcze były jednorazowe, robione z zamysłem do wykorzystania tylko w jednej bitwie. Wydaje się to mało prawdopodobne, ze względu na wysokie koszty (umbo i ściągacze) i brak czasu na taką "zabawę" podczas wyprawy.
Tarcz najczęściej nie malowano, choć nie jest to regułą. Najpopularniejszy z pośród kolorów spotykanych na tarczach jest czerwony, a następnie żółty i czarny, oraz niebieski, zielony, biały i brązowy. Tarcze bardzo często kojarzone są z drakkarami. Umieszczano je wzdłuż burty, jak to widnieje na wielu rysunkach, ale tylko w centralnej części, gdzie siedzieli wioślarze. Czasem również, zapewne dla dodatkowej ochrony sternika, umieszczano tarcze na rufie okrętu.